Nie nie będzie to kolejny artykuł z serii niegdysiejszych zastosowań Amigi w branży telewizyjnej. Po prostu uznałem że po omówieniu amigowych czasopism oraz serwisów internetowych przyszedł czas na dopełnienie tematu o bytność Amigi w kolejnych mediach (ale od strony odbiorcy).
Trzeba przyznać że w okresie PRLu delikatnie rzecz ujmując nie było z tym zbyt różowo. O ile w prasie branżowej zdawkowo wzmiankowano o „przyjaciółce” o tyle w publicznych mediach elektronicznych (innych wówczas nie było) nie można było liczyć nawet na to. Warto wiedzieć że choć w tamtych czasach istniała groźba, że komputer mógłby przez niektórych twardogłowych być traktowany jako zło przywleczone ze „zgniłego zachodu” nie starano się zamiatać tematu pod dywan. Istniała nawet cykliczna dedykowana zagadnieniu audycja radiowa Radiokomputer w której to poza omawianiem tematów informatycznych redaktorzy puszczali w eter pełne wersje gier i programów użytkowych (trzeba było te piski nagrywać na kasetę). Była to jednak audycja ukierunkowana na 8-bitowce, a konkretnie na Atari i ZX Spectrum. Jeśli już zdarzały się odcinki w których omawiano poważniejsze komputery (do dziś pamiętam audycję z przedstawicielem Atari s P.Z. Karen, która na mnie, chłopaku marzącym wówczas o 65XE na własność, wywarła niemałe wrażenie), to były poświęcone Atari ST. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku znakomitego na owe czasy programu popularnonaukowego Sonda. Ten prezentował przede wszystkim komputer edukacyjny jakim wówczas ze względu na cenę uznawany był ZX Spectrum. Atari ST również w Sondzie epizodycznie bywało, Amigi w żadnym ze wszystkich stu kilkudziesięciu odcinków jakie miałem okazje po latach oglądać (fakt że zachowało się jedynie 30% odcinków) nie zauważyłem. Cóż nie był to dobry czas dla produktów Commodore, które uważało wówczas Polskę za „dziki wschód”, przez pewien czas wręcz odwlekając pojawienie się Amigi w polskich (oczywiście dewizowch) sklepach. Miało to swoje oczywiste przełożenie na media, zatem polski telewidz miał okazję zapoznać się z „przyjaciółką” dopiero na początku lat 90-tych.
Telekomputer
Bodaj najbardziej zasłużona dla Amigi audycja telewizyjna. Wystarczy wspomnieć fakt iż na łamach programu autorzy musieli tłumaczyć się wobec listów rozgoryczonych użytkowników PC że przestawiają tylko jeden rodzaj komputera. Było to coś niezwykłego, gdyż Amiga nawet w czasach masowej popularności w Polsce, pozostawała komputerem nagminnie marginalizowanym na co często narzekał choćby Marek Pampuch w tekstach dla Magazynu Amiga. Początki powstawania programu były trudne, jak pisze jeden z autorów Tomasz Pyć „Jakie było wtedy nasze zaplecze komputerowe? Tomek dysponował komputerami SPECTRUM i ATARI. Ja miałem AMSTRADA CPC 464 z kolorowym monitorem i wbudowanym w klawiaturę magnetofonem. Dodatkowo w redakcji stał IBM XT, wypożyczony od zaprzyjaźnionych ludzi. To była baza komputerowa, którą na własnym brzuchu nosiłem do studia na Woronicza. Pamiętam, że monitor od Amstrada pracował we właściwej częstotliwości 50 Hz i dlatego można było wycelować w niego kamerę i nagrać obrazki na zabytkowy magnetowid BCN.” Ludzie tworzący magazyn bardzo szybko jednak zaopatrzyli się w komputer Amiga 2000, wkrótce potem wypożyczając jeszcze jedną Amigę, co ukierunkowało program, na jakże bliskie amigowym sercom tory. Prezentowano zarówno system operacyjny i oprogramowanie użytkowe, ale też i luźniejsze tematy jak scena czy gry. Miał niewątpliwe zasługi w kwestii przekonania do Amigi osób, które się wahały. Jeden z moich znajomych kupił Amigę właśnie pod wpływem programu, w którym demonstrowano Lotusa III. Obejrzanego wówczas odcinka i swojej decyzji chyba nie żałuje, gdyż ta ukształtowała potem jego życie (gry rychło porzucił, nauczył się dzięki Amidze oprogramowania graficznego i dziś jest najbardziej cenionym grafikiem i fotografem w mieście). Telekomputer nadawany był od 1990 do 2000 roku, jednak tracąca po bankructwie Commodore maszyna nie miała już takiej siły przebicia by zajmowała się nią telewizja. Złoty czas dla Amigi na antenie to rzecz jasna pierwsze lata istnienia magazynu, był też to czas magnetowidów VHS. Sporo ludzi (w tym i ja) nagrywało odcinki Telekomputera na kasetę, niestety do dnia dzisiejszego przetrwało niewiele materiału. Tego przez nas ulubionego kiedy program był nadawany praktycznie z ekranu Amigi jeszcze mniej. Poniżej prezentuję jeden z nielicznych znajdujących się na YT takich odcinków, który w drugiej połowie (mniej więcej od 1:50) poświęcony jest programowi AMOS.
Joystick
Pierwszy w Polsce cykliczny program telewizyjny poświęcony grom komputerowym. Wszedł na antenę w 1993r. Formuła programu składała się z recenzji gry, czasami krótkiego felietonu na temat spraw poważniejszych (np. czym jest poczta elektroniczna) i obowiązkowego przedstawienia gry (najczęściej strategicznej) autorstwa eksperta, którym był znany aktor Kazimierz Kaczor. Chociaż pan Kazimierz zawsze recenzował gry siedząc przed ekranem peceta, nie można powiedzieć że omawiał produkcje pecetowe, większość bowiem strategii z tamtego okresu, takich jak np. Civilization czy Centurion to były gry multiplatformowe, w które z powodzeniem mogliśby pograć także na „przyjaciółce”. Nie jego recenzje były jednak główną esencją programu, tą był teleturniej w którym brało udział dwóch graczy siedząc najczęściej (szczególnie w początkowym okresie) przed ekranem Amigi i trzymając w dłoniach tytułowy joystick. Uczestnicy otrzymywali w nagrodę gry komputerowe. Obiektywnie trzeba powiedzieć że teleturniej był nudny jak flaki z olejem, niemniej z braku konkurencji cieszył się w owym czasie sporą popularnością, no i co najważniejsze w jakimś tam stopniu promował Amigę. Na zamieszczonym poniżej filmie widać akurat zaprzeczenie ostatniego zdania o promocji Amigi, gdyż nie da się ukryć że moc poczciwej Pięćsetki nie zawsze wystarczała, szczególnie w wypadku rozbudowanych symulatorów, co sprawiało graczom niemałe problemy. To był jednak wyjątek potwierdzający regułę że Amiga słynęła z dynamicznych i kolorowych „przysmaków” dla amatorów elektronicznej rozrywki.
https://youtube.com/watch?v=WIWzUCCGfcM
Nić Ariadny
W początkach 1995 Wojciech Hermanowski pracował nad interfejsem, który przekazywałby sygnały telefonu do postaci akceptowalnej przez komputer, co umożliwiałoby sterowanie nim w grach komputerowych. Początkowe założenia były takie że gracz biorący udział w zabawie będzie miał za zadanie pokonać specjalnie zaprojektowany na potrzeby audycji labirynt, stąd pomysł na tytuł. Ostateczna jednak formuła sprowadziła się do rywalizacji z wykorzystaniem realnych gier komputerowych. Program wszedł na antenę TVP Bydgoszcz 1 września 1995 roku i praktycznie do końca roku 1996 opierał się wyłącznie na grach amigowych. Jak każdy lokalny teleturniej miał ambicję przebić się do telewizji ogólnopolskiej, w tamtym okresie droga do tego wiodła przez TVP Polonia. Ostatecznie cel ten został osiągnięty, jednak było to już w okresie w którym zrezygnowano z gier na Amigę. Autorzy nie stosowali żadnych szemranych metod tylko pozyskiwali tytuły od legalnych dystrybutorów o które w drugiej połowie lat 90-tych nie było tak łatwo (rodzime produkty pokroju „arcydzieł” z Avalonu pomijam, gdyż szmiry nigdy w tym programie nie prezentowano). W dodatku na wiosnę 1997 roku ruszyła w naszym kraju wielka ofensywa promocyjna konsoli Sony Playstation i dystrybutorzy byli zainteresowani prezentowaniem gier na tę platformę a nie na wymierający produkt bankrutów Commodore i Escomu. Ostatecznie więc ostatni cykliczny program telewizyjny prezentujący content amigowy przekształcił się w interaktywną reklamę takich gier jak Overboard czy Wipeout. Co gorsza stało się tak przed wypłynięciem programu na szerokie wody, tak więc większość polskich amigowców nawet nie kojarzy Nici Ariadny. Ciekawostką jest fakt że TVP Rzeszów wyprodukowała bardzo podobną produkcję (niestety nie widziałem żadnego odcinka, nie wiem więc czy wykorzystywano w nim Amigę), której udało się nawet szybciej zawitać do TVP Polonia. Sam program powstał jednak później w związku z tym Hermanowski oskarżył konkurencję o naruszenie praw autorskich. Koledzy z Rzeszowa wzruszyli jednak ramionami przez co do akcji wkroczyli prawnicy. Doszło więc do paradoksalnej sytuacji w której po obu stronach barykady stanęły „bratnie” oddziały jednej instytucji. Gwoli ścisłości należy jednak dodać że teleturnieje z grami wideo sterowanymi przy pomocy telefonu, szczególnie na zachodzie istniały już wcześniej. Przykładem tego może być choćby duńskie Hugo (1990), którego licencję po latach wykupił między innymi Polsat. Niestety nie udało mi się dotrzeć do żadnego materiału wideo z omawianą audycją, poniżej prezentuję więc fragment przedstawiający bezpośredniego spadkobiercę Nici Ariadny, Cyberjazdę (Ci sami prowadzący, ten sam interfejs, tyle tylko że zamiast gier komputerowych uczestnik sterował maszynami budowlanymi).
Epizody
Nudnawy Joystick i nieco lepsza Nić Aridny nijak się miały do klasy prezentowanej przez Escape, bez wątpienia najlepszego programu o grach komputerowych jaki dotąd gościł na srebrnym ekranie. Nadawany w latch 1996 – 1998 na kanale Polonia 1, jest wzorowym przykładem jak profesjonalnie, ale zarazem w sposób przystępny i przepełniony humorem można prezentować gry komputerowe. Autorzy programu rekrutowali się głównie ze składu pierwszego polskiego czasopisma o grach „Top Secret„, którzy jednak niezbyt często pojawiali się na ekranie. Program bowiem miał konwencję w której przedstawiany był obraz bezpośrednio z monitora, wraz z profesjonalnym komentarzem lektorskim wypowiadanym ustami Tomasza Knapika. Pierwszym reżyserem Escape był Emil „Emilus” Leszczyński, który jak wiadomo w Top Secret zajmował się Amigą, niestety nie miało to swego przełożenia na zawartość programu. Druga połowa lat 90-tych to już nie był czas „przyjaciółki”. Chociaż nasz komputer trzymał się na tyle przyzwoicie że część z prezentowanych tam tytułów z opóźnieniem oficjalnie zadebiutowała na półkach amigowych sklepów (Myst, Quake, Wipeout 2097) a część została przeniesiona po latach dzięki uwolnieniu źródeł (np. Duke Nukem 3D), to jednak nie przypominam sobie żadnej recenzji gry, która byłaby stricte amigowym tytułem od samego początku. Polityka firm wydawniczych a co za tym idzie uzależnionej od nich redakcji Escape to jedno, a realia naszego kraju to drugie. W okresie o którym piszę gracze co prawda odchodzili od Amigi, jednak proces ten trwał stopniowo, wciąż więc bytność „przyjaciółki” w polskich domach nie należała do rzadkości. Nie można więc było naszego komputera całkowicie ignorować. Przykładem tego może być przedstawiona poniżej relacja z oficjalnych mistrzostw Polski w Sensible Soccer (przepraszam za fatalną jakość materiału), gdzie Amiga po raz jeden z ostatnich pokazała swoją „brutalną siłę” całkowicie dominując peceta (ponad 100 uczestników konkursu amigowego, przy ledwie 20 pecetowego). Nie bez powodu Escape głosił iż zawody amigowe do główna atrakcja mistrzostw.
Odejdźmy na chwilę od telewizji i tematów rozrywkowych, pora bowiem przenieść się w nieco mniej odległe czasy. W XXI wieku Amiga dostała dwie szanse na zaprezentowanie się w ogólnopolskich mediach. Obie za sprawą człowieka orkiestry Pawła Kwaśniewskiego, ten znany z różnorakich dokonań artysta (na koncie ma wyprodukowanie ponad 100 teledysków, oraz programów telewizyjnych, jest autorem książki. ponad 300 sytuacji performance, współzałożycielem „MONARu” itd.)
prowadził także na łamach radiowej Trójki cykliczny program „Małpy w sieci„. Nie bał się poruszać zagadnień związanych z tematyką platform alternatywnych, co zaowocowało dwoma odcinkami poświęconymi wyłącznie Amidze w czerwcu 2001 roku (odcinek pierwszy, odcinek drugi). Program należy ocenić dobrze, udało się bowiem uświadomić radiosłuchaczy że nasz komputer to nie tylko taka „konsola do gier na dyskietki”, ale że można go również wykorzystać np. do tworzenia stron internetowych, wypalania płyt czy prowadzenia księgowości. Pokłosiem tych audycji, było zaproszenie do programu „Kropka.pl„, prowadzonego również przez Kwaśniewskiego na antenie TV4. Tym razem jednak nie można napisać że wszystko się udało. Głownie za sprawą nieszczęśliwego wypadku losowego. Amigowiec zaproszony do studia zaplanował że zaprezentuje Amigę od początków swego istnienia do postaci w jaką zdołała na owy czas wyewoluować. Zabrał więc do studia Amigę 1000 oraz maksymalnie wypasionego „potwora” w postaci Amigi 4000 z PPC i kartą graficzną. Niestety podczas transportu wypadła zworka na dysku SCSI w związku z czym A4000 nie udało się uruchomić i w działaniu zademonstrowano jedynie poczciwą konstrukcję z połowy lat 80-tych.
Wyemitowany w listopadzie 2001 roku odcinek kropki był ostatnim godnym odnotowania wydarzeniem medialnym w Polsce dotyczącym Amigi. Oczywiście zdarzało się później że zapraszano amigowców na salony i w niejednej audycji przemycili kilka zdań na temat „przyjaciółki”. Czasami emitowano też migawki z jakiegoś party czy retro-imprezy. Były to jednak incydenty na tyle mało istotne że nie warto o nich wzmiankować. Chciałbym móc napisać tekst równie długi, jak te o prasie czy serwisach internetowych. Niestety nasz ulubiony komputer, mający tak wielkie zasługi w branży telewizyjnej, jakoś nie miał szczęścia by często gościć na srebrnym ekranie nie tylko od strony zaplecza.
Z wyżej wymienionych pamiętam tylko „Joystick” i „Hugo”, tym bardziej doceniam trud autora w dotarciu do materiałów i złożeniu tego w całość. Lubię właśnie takie długaśne artykuły, łączące wspomnienia dinozaura
z wyciągnięciem rzeczy zapomnianych a ciekawych i poskładaniem tego w chronologiczną całość. To są artykuły pionierskie, tematy rzadko lub wcale poruszane – bo były zbyt obszerne.
Specjalnie ze szkoły się urywałem, żeby obejrzeć „Joystick” i „Telekomputer”. Potem nauczyłem się programować magnetowid, aby nagrywał mi program
Piękne lata 90
Ten amigowiec od A4000T z PPC to mój przyjaciel. Do dziś ma sprzęt. Działa:)
Katowicka telewizja Rondo również prowadziła program o komputerze Amiga który póżniej to jest ok. 1990 roku został wydany na vhs jako Video Amiga. Posiadałem to cudo niestety kasetę gdzieś wcieło i do dziś nie potrafię odzyskać materiału, a zapewniam że warto to mieć. wszelkie próby zdobycia pełzną na niczym , aczkolwiek wiem że parę osób to ma niestety nie są chętni sie podzielić tym materiałem. Artykuł jak zwykle super i można by go rozszerzyć na Amiga na światowej antenie:). Pozdro
Z tą A4k to tak trochę jak ze mną na jednym z Amigashow
Przywiozłem Casablancę Classic na pokazy i padł dysk scsi. I było po pokazie…