Battle Squadron

Komandor Berry Mayers i komandor Lori Bergin zostali zaatakowani przez krążownik Barrax Nova w sektorze Karnus, 671 988 4360. Zostali zatrzymani jako zakładnicy przez siły imperium Barrax. Wcześniej jednak zdołali wysłać rwany komunikat z wołaniem o pomoc. Twoje rozkazy są jasne zlikwidować wszelkie barraksiańskie formy życia i odbić zakładników Mayersa i Bergina.

Wydana przez Cope-Com w 1989 roku Battle Squadron uznawana jest za jedną z najlepszych strzelanin dla Amigi. Na liście top 100 portalu Lemon zajmuje 56 pozycję, co daje jej status najwyżej ocenianej przez graczy klasycznej strzelaniny z pionowym przesuwem obrazu dostępnej dla maszyn z układami OCS/ECS. Po 22 latach Cope-Com postanowił przypomnieć światu swój przebój, wydając go na platformę IOS, rok później także na Androida. Wkrótce potem przyszedł czas na duże komputery, czyli platformę Windows, Mac, oraz co było miłą niespodzianką AmigaOS. Opisywana produkcja jest wierną konwersją oryginału, aczkolwiek autorzy pokusili się o kilka ulepszeń. Najlepiej widać je już na etapie menu. W pierwowzorze mieliśmy tylko wybór opcji sterowania, możliwość wyłączenia muzyki i efektów dźwiękowych oraz liczby graczy. W nowej odsłonie menu jest dużo bogatsze.

Battle Squadron

Battle Squadron

Przede wszystkim mamy do wyboru poziom trudności.

Kadet – najniższy poziom trudności. Instrukcja określa go jako „bułka z masłem”, osobiście nie do końca się z tym zgadzam.

Porucznik – domyślny, normalny poziom trudności, który odpowiada temu z oryginału sprzed lat.

Squadron Leader – trudny.

Air Commodore – ekstremalnie trudny.

Gdy gramy we dwójkę (gra oferuje dwa takie tryby, klasyczny i kooperacji), na ekranie automatycznie pojawia się więcej przeciwników. Niemniej jak podkreśla instrukcja i tak grę jest ukończyć łatwiej niż w pojedynkę.

Odświeżanie ogranicza się do trzech opcji klasycznych 50Hz PAL i 60Hz dla NTSC, jest też tryb Device Native, pozwalający na odtwarzanie grafiki najszybciej jak jest to możliwe, ta opcja przeznaczona jest dla wolniejszych komputerów.

W menu znalazła się też opcja pozwalająca na ponowne odtworzenie intra oraz skrócona instrukcja jak grać, skupiająca się głównie na opisie dostępnego uzbrojenia. Te w niczym się nie zmieniło i mamy do dyspozycji: torpedy magnetyczne, wiązki antymaterii, fale magmy oraz szmaragdowy laser. Dodatkowo na podorędziu pozostaje określony zapas bomb o dużej sile zniszczenia. Broń rzecz jasna możemy ulepszać do wyższych, zwiększających siłę rażenia czy szybkostrzelność, poziomów.

Opcje graficzne to najbardziej rozbudowana sekcja menu,

Scanlines – jego włączenie służy dwom celom. Po pierwsze nadaje wyglądowi dodatkowych wrażeń retro. Po drugie co szczególnie ważne dla wersji AmigaOS 4, nieco zwiększa płynność działania. Może być to widoczne zwłaszcza na maszynach wyposażonych w starsze karty graficzne (słabsze niż Radeon 9200).

Shadows – wszystkie obiekty na ekranie rzucają cienie, dzięki czemu grafika nabiera nieco więcej realizmu. Wyłączenie cieni nie ma wpływu na wydajność, a jedynie przywraca wygląd oryginału z 1989r.

FPS – ta opcja dostępna jest tylko w wersji amigowej i jest pomocna w odpowiednim skonfigurowaniu gry. Jeśli licznik stale wskazuje mniej niż 50fps, trzeba zmniejszyć jakość wyświetlanej grafiki.

Zoom – zasadniczo opcje związane z wypełnieniem miejsca na ekranie. Jak wiadomo przez te blisko ćwierćwiecze realia dotyczące podłączania do komputerów, do telewizorów, czy też monitorów o proporcjach 4:3, trochę się zmieniły. Dziś dominują wyświetlacze panoramiczne.

Resolution – kolejna opcja napisana specjalnie dla wersji na AmigaOS 4. można ustalić rozdzielczość wysoką i niską, co ma swoje przełożenie na płynność działania gry na słabszych maszynach.

Instrukcja Obsługi

Instrukcja Obsługi

Filtry

Filtry mają największy wpływ na wygląd wizualny. A w przypadku AmigaOS 4.x również największy wpływ na wydajność.

Retro – w zasadzie nie można mówić w tym wypadku o filtrowaniu. To po prostu wierny odpowiednik oryginału.

Smooth – obraz jest zmiękczony, nie widać pikseli wielkości płyt chodnikowych. Jednocześnie nie wpływa znacząco na obniżenie wydajności. Porównałbym ten efekt do „sprzętowego motion blura” jak zwano kiedyś konfiguracje amigowe z podłączonymi do nich telewizorami kineskopowymi.

Retro Plus – obraz zmiękczony w sposób bardziej subtelny. Znowu na ekranie mamy pikselozę, ale trochę ładniejszą, taką w nowoczesnym wydaniu. Filtr dla prawdziwych fanów klasyki. Znacząco obciąża procesor.

Modern – w przeciwieństwie do zautomatyzowanego smooth, stosuje inteligentny system wygładzania, analizując każdą klatkę i poprawiając tylko to, co potrzeba. Najlepszy efekt, ale i największe obciążenie dla CPU.

Window/Fullscreen – tłumaczyć nie trzeba. W tym momencie instrukcja wspomina jeszcze o tooltypie FASTWINDOW. Jest to specjalny tryb okienkowy z eksperymentalnym blittingiem, który pozwala na uzyskanie kilku klatek na sekundę więcej.

VSync – umożliwia włączenie bądź wyłączenie synchronizacji pionowej. Zaleca się by była włączona, chociaż jej wyłączenie może poprawić wydajność.

Sprite-Skip – kolejna ekskluzywna opcja dla wersji AmigaOS 4, mająca na celu zwiększenie wydajności na słabszych konfiguracjach.

Control Options
Gra ma bardzo rozbudowane opcje w zakresie sterowania, możemy skorzystać zarówno z pada, klawiatury jak i myszy. Dostępne są też trzy tryby auto fire. Manualny (brak autofire), czyli musimy naparzać w przycisk fire jak na automatach. Połowiczny, gdzie wystarczy trzymać wciśnięty przycisk, by strzelać ciągłym ogniem. Oraz pełny, tu sterujemy tylko ruchami statku nie musząc się martwić o strzelanie (gdzyż ten sam strzela), w takim wypadku wciśnięcie przycisku fire powoduje wstrzymanie ognia.

Audio
Tutaj szału nie ma. Jedynym wyróżnikiem jest szafa muzyczna, gdzie możemy sobie odsłuchać wszystkie melodie dostępne w grze. Poza tym standardowa regulacja głośności (do maksymalnego wyciszenia), dla muzyki i dźwięków.

SCORES
Wyświetla tradycyjną lokalną tabelę wyników, ale możemy także włączyć się do globalnej listy rekordów dostępnej online.

Przedstawione powyżej opcje menu, obrazują w zasadzie większość nowości, jakie weszły do odświeżonej odsłony gry. Po naciśnięciu na start wita nas jeszcze krótka ruchoma plansza a dalej cofamy się do 1989 roku. Taki sam układ poziomów, tacy sami przeciwnicy, jak już wspomniałem wcześniej, takie samo uzbrojenie. Taka sama grafika…. No może tak kategoryczne stwierdzenie byłoby lekką przesadą, gdyż nowy Battle Sqadron pracuje jednak na ekranach o zdecydowanie większych rozdzielczościach i większej głębi kolorów niż pierwowzór, ale nie ma się co czarować, zmiany na plus są kosmetyczne. Pomimo że różnice między opisywanymi wcześniej filtrami grafiki można zauważyć gołym okiem, to jednak nie ma co ukrywać, że są to różnice niewielkie. Z całą pewnością nie można tego porównywać do tego, co widać np. w nadchodzącym Wings Remastered. Tekstury na powierzchni planety są po prostu starodawne. Zdarzają się też miejsca gdzie większą cześć ekranu zajmuje jednolita czerń. Szkoda, że autorzy w ramach ulepszeń nie pokusili się, aby takie miejsca uzupełnić choćby trochę migających gwiazd.

Dawniej taka grafika zachwycała, dziś rażą czarne niezagospodarowane miejsca

Dawniej taka grafika zachwycała, dziś rażą czarne niezagospodarowane miejsca

Fakt, że gra wyszła w zaledwie trzy miesiące, po bardzo dobrej M.A.C.E. z pewnością nie działa na korzyść jej odbioru wśród klientów. Obie produkcje wyszły w tym samym okresie i obie są w pewnym sensie hołdem dla starych strzelanek. Jednak M.A.C.E. była produktem robionym zupełnie od zera, pewne rzeczy, które dzisiaj są normą w sposób naturalny przeniknęły do produktu grupy AmiBoing. Obchodzący niemal ćwierćwiecze urodzin, lekko tylko przypudrowany Battle Squadron miażdżąco przegrywa, zarówno w kwestii grafiki, jak i w kilku innych elementach, których brak był co prawda w latach 80-tych standardem, lecz dziś jest już nie do przyjęcia. Mam tutaj na myśli chociażby brak możliwości zapisu stanu gry. Poziom trudności, chociaż chwali się, że został zróżnicowany, to jednak nadal jest dosyć wysoki., Mamy drugą dekadę XXI wieku, teraz zwykło się robić produkcje, które średnio rozgarnięty gracz jest w stanie ukończyć. Niestety nie ma jak w M.A.C.E. paska energii, są tylko życia których komplet łatwo stracić, a ciągłe rozpoczynanie gry po raz n’ty od początku, szybko przestaje bawić.

Ogólnie pierwsze wrażenie może być nie najlepsze. Po pewnym czasie przychodzi jednak refleksja, każąca się zastanowić czy Battle Squadron został stworzony po to, by porwać dzisiejszego gracza? Bez wątpienia nie, wszystkie opcje, które służą wręcz zubożaniu graficznemu gry, by jak najwierniej oddać klimat przeboju z 1989r świadczą o tym dobitnie. Jeśli więc oceniać tę grę inną optyką, przez pryzmat fana gier retro, to Battle Squardon nagle okazuje się całkiem interesującą pozycją. To, co razi innych, dla retromaniaków może być zaletą, Cope-Com poszło pod prąd, zrobiło grę w oparciu, o schematy których nikt już dziś nie stosuje. Z tego punktu widzenia jest więc prawdziwą gratką.

Muszę jeszcze podkreślić jedną ważną rzecz, mianowicie podejście autorów do wersji amigowej. Od niemal dwudziestu lat jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nierzadko gry z innych platform, wydawane niejako przy okazji na Amigę, były traktowane po macoszemu. Tym razem nie mamy do czynienia z żadnym odcinaniem kuponów. Wręcz przeciwnie, mnogość ekskluzywnych dla Amigi opcji, pokazuje dobitnie, z jaką pieczołowitością i starannością potraktowano nasza platformę. Widać wyraźnie determinację, by w Battle Squadron mozna było zagrać na każdej konfiguracji z PPC.

Ostatnią rzeczą, o której trzeba powiedzieć jest stabilność. Gra wysypała mi się kilkakrotnie, zawieszając przy tym cały system na tyle poważnie, że potrzebny był twardy reset. Dzieje się tak w zasadzie zawsze, ilekroć uruchamiam ją z włączonym filtrem modern. Tym samym skazany jestem na grę w „brzydszą opcję” czyli używanie któregoś z trzech „retro filtrów”. Być może jednak problem dotyczy tylko AOne X1000, bądź też winny jest tu mój „betasystem”, gdyż z tego co wiem na Amidze One 500, problemów ze stabilnością nie ma żadnych.BattleSquadron1_03

Podsumowując, na plus na pewno należy zaliczyć fakt, iż nie jest to jedynie szybki port, a specjalnie przygotowana wersja z mnóstwem ekskluzywnych opcji dla Amigi. Plusem jest też, że to wciąż ten sam legendarny Battle Squadron, gra uznawana za najlepszą w swojej klasie w czasach świetności A500. Niczego tam nie popsuto, tak więc hardcorowi retromaniacy, tudzież ludzie, którzy zagrywali się w to dwadzieścia lat temu i czują do tej gry sentyment, nie powinni być zawiedzeni. Osobiście chociaż lubię klimaty retro, to z pewnością nie jestem zagorzałym retromaniakiem, niespecjalnie zagrywałem się też przed laty w oryginał. Może dlatego dostrzegam też wady, takie jak skostniały system rozgrywki i generalnie zbyt mała innowacyjność jak na tak długi czas, jaki upłynął między wydaniem obu wersji. Dodatkowym minusem jest kiepska stabilność w trybie modern. To wszystko nie pozwala mi ocenić nowego Battle Squardon jednoznacznie pozytywnie. Wydanych pieniędzy w kwocie 12.50 euro jednak nie żałuję. Widać, że w ostatnim czasie pojedyncze firmy z kręgów Androida, szczególnie te, które przed laty tworzyły na „przyjaciółkę” wysyłają pośrednio bądź bezpośrednio sygnały w kierunku amigowców. Myśląc perspektywicznie, uważam, że warto na te sygnały odpowiedzieć. Ci zaś którzy się wahają, zawsze mogą wypróbować darmowe demo, pozwalające pograć przez kilka minut.

Tagi: , ,

O Mufa