Historię nierozpieszczanego przez los amigowca znaczyła w dużym stopniu sprawa braku porządnej przeglądarki internetowej. W zasadzie już pod koniec lat 90-tych był to problem zauważalny. Wówczas to wielu zalecało do komfortowego używania internetu na Amidze, stosowanie emulatora Macintosha z uruchomionym IE 4, bądź Netscape 4, jednak było jasne że nie tędy droga. W 2003r gruchnęła wieść o stworzeniu projektu Amizilla, którego celem było uzbieranie na zasadzie datków sumy, która zachęci programistów do przeniesienia przeglądarki Mozilla Firefox na Amigę. Społeczność w krótkim czasie zebrała blisko 12 000 dolarów, jednak poza trwającymi kilka lat pustymi obietnicami niczego nie uzyskała w zamian. Stare powiedzenie mówi że człowiek uczy się na błędach, jednak amigowcy to grupa ludzi, która jest w stanie zaryzykować wiele dla swojego ulubionego komputera. Powstał więc projekt zbiórki pieniędzy na stworzenie dla AmigaOS przeglądarki Sputnik. W ekspresowym tempie zebrano wymagane przez autora 3100 euro, a potem … było już jak z Amizillą. Wielu zwątpiło że coś takiego jak nowoczesna przeglądarka z obsługą CSS i DOM kiedykolwiek pojawi się na Amidze. Przełom jednak nastąpił na gwiazdkę 2007r. Znany developer Andrea Palmate udostępnił pierwszą wersję OWB. Program był maksymalnie ubogi, w zasadzie nie posiadał GUI, nie posiadał nawet paska url, na stałe był wbity adres google.com i dopiero z poziomu wpisywania fraz w wyszukiwarce można było dostać się do innych stron. Radość i ekscytacja była jednak wielka. Wkrótce zresztą rozwojem przeglądarki zaopiekował się Joerg Strohmayer, który przez trzy i pół roku sukcesywnie, choć zdaniem wielu niewystarczająco dużo udoskonalał OWB. Powstała również wersja OWB działająca w środowisku MUI, która także nie jest pozbawiona wad i nie do końca zachwyca. Poza tym autorzy nie spieszą się z jej rozwijaniem (za nieco ponad miesiąc minie rok, od wypuszczenia pierwszej i jedynej dotąd wersji). OWB przełamał pewną dziwną barierę niemocy i jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się kolejne, niestety z praktycznego punktu widzenia nieistotne dla uzytkownika projekty takie jak Netsurf, czy jeszcze mniej potrzebne, działające w środowisku AmiCygnix Amaya i Flower. W pewnym momencie stało się jasne że tak naprawdę jedynym krokiem, który może uwolnić nas od mniejszych bądź większych problemów związanych z majstrowaniem przy egzotycznych projektach, jest powrót do koncepcji przeportowania wiodącej przeglądarki na popularnych platformach. Historia zatoczyła zatem koło i ponownie rozpoczęto zbiórkę funduszy na przeniesienie programu Mozilla Firefox na Amigę. Tym razem jednak za sprawę wzięli się prawdziwi zawodowcy, uznawani za najlepszych amigowych developerów bracia Hans-Joerg i Thomas Frieden. W czerwcu 2010 roku udostępnili oni pierwszą wersję przeglądarki, nazwanej TimberWolf 3.5. Pozytwyne poruszenie w amiświecie było nie mniejsze niż w czasach pierwszego OWB, jednak po kilku dniach zabawy ludzie przenosili TimberWolfa do szuflady z napisem „nie otwierać”, gdyż program był bardziej pokazaniem światu że tym razem naprawdę się coś robi, niż użytecznym kawałkiem softu. Podobnie jak ma to miejsce teraz w przypadku MUI-OWB, autorzy zaserwowali nam długą kilkunastomiesięczną przerwę bez żadnego release. Jednak na początku tego roku sytuacja się zmianiła, udostępniono nową wersję 4.0 i sukcesywnie co kilka tygodni udostępnione są kolejne co raz lepsze odsłony programu. Obecną wersję oznaczoną jako Release Candidate 1 można pobrać z OS4Depot. Jak sugeruje sama nazwa przeglądarka powinna być już na etapie dużo bardziej zaawansowanym niż tylko ciekawostki, którą można uruchomić i szybko o niej zapomnieć. Pora więc przedstawić ją dokładniej.
Nie wszystko jest jeszcze ok
Zacznę od osobistej refleksji.Uważam że bracia Frieden wyszli trochę przed szereg z nazewnictwem, bo choć przeglądarka ta jest bezsprzecznie najbardziej zaawansowanym browserem jaki powstał na Amigę, to jednak wciąż nie jest pozbawiona wad i zdecydowanie bardziej pasowałoby określenie jej mianem bety 5.
Wady przeglądarki to przede wszystkim stabilność (moim zdaniem najstabilniejszą wersją była beta 3), kiepska obsługa multimediów w html5 i brak możliwości wpisywania polskich znaków.
W przypadku pierwszego problemu na szczęście sytuacja nie jest na tyle dokuczliwa by nie dało się normalnie używać programu, gdyż jeśli zdarzy się „grimowanie” to w zasadzie zawsze jest to następstwo zamknięcia TimberWolfa. Właśnie wyjście z programu skutkuje dość częstym pojawieniem się komunikatów o błędach (u mnie jest to przynajmniej 30% – 40% przypadków gdy wyjście z TW kończy się widokiem GR), błędy te jednak nie rzutują na dalszy komfort pracy z systemem, nie trzeba go resetować (po wybraniu opcji usuń w GR nie powinny nas spotkać niemiłe przygody).
Poważniejszym w skutkach problemem może być zabawa z treściami multimedialnymi napisanymi w html5. W ostatnim okresie znaczny udział w tym segmencie stanowią gry, które stopniowo acz sukcesywnie wdzierają się w obszar zarezerwowany dotąd wyłącznie dla flasha. Niestety eksperymentowanie z grami może również doprowadzić do zawieszenia przeglądarki, tym razem skutki tego mogą być bardziej poważne, gdyż będzie to niekontrolowana zwiecha nie po wyjściu ale w trakcie pracy programu. Co gorsza jej efekty mogą rzutować na stabilność całego systemu. Oczywiście nie jest tak że pod TimberWolfem nie można pograć, część produkcji typu szachy, pasjans itp. działa całkowicie bezproblemowo jednak im bardziej multimedialna gra tym ryzyko utraty stabilności większe. Niektóre zresztą programy, takie jak choćby najpopularniejsza gra świata (ponad miliard pobrań) Angry Birds w wersji html5, ma zabezpieczenia przed starszymi wersjami przeglądarek i zamiast bombardować ptactwem świnie, zobaczymy jedynie komunikat informujący nas o tym byśmy pobrali najnowszą wersję Firefoxa. Wiekszość gier jednak uruchomi się tylko po to by po krótszym bądź dłuższym okresie zamrozić Timberwolfa. Warto przy tym dodać że ten ma jeszcze jedną wadę, mianowicie brak obsługi klawiszy kierunkowych co oznacza że np. w htmlowe remaki takich klasykow jak Frogger czy Pac-Man nie pogramy, gdyż nasz bohater będzie stał w miejscu. Możemy zagrać za to w jakiś klon Arkanoida czy inne gry sterowane myszą (o ile ich działanie będzie stabilne).
W RC1 poprawiono za to stabilność w przypadku odtwarzania materiałów wideo (z czym w starszych betach też bywały problemy), niestety nie poprawiono szybkości to też trudno mówić o jakimkolwiek komforcie pracy podczas odwiedzania takich serwisów jak Youtube.
Ostatnią wadą, dla nas Polaków najważniejszą, jest brak możliwości wpisywania narodowych znaków. Nie podzielam jednak opinii jednego z naszych forumowiczów że zachodni programiści „olewają” tę część świata. Widać że zgłoszony przeze mnie błąd nie został zignorowany, autorzy zainteresowali się tematem, bug zmienił niedawno status na „in progress”, więc mam nadzieję że wkrótce, być może już w RC2 problem ten przestanie istnieć.
Wtyczki
Tyle o wadach, teraz czas przejść do zalet, których na szczęście jest dużo więcej. Największą siłą Firefoxa jest niezliczona wręcz ilość wtyczek, które ułatwiają życie użytkownikowi. Poniżej przedstawię kilka z nich, które służą mi na co dzień.
Super Start
Nie będę ukrywał że przeglądarką numer 1 na innych platformach jest dla mnie Chrome to też rozwiązania znane z tej przeglądarki chętnie zaimportowałem do TimberWolfa. Super Start jest właśnie jednym z nich. Dodatek przedstawia nasze ulubione strony w formie graficznej. Oczywiście w pełni możemy kontrolować jaki obrazek ma symbolizować daną stronę, jak również zwinąć obrazki, tak aby widok zmienił się w klasyczną listę tekstową. Mamy możliwość decyzji czy dany odnośnik otworzy się w aktualnej czy nowej zakładce. Bezpośrednio z Super Start możemy też przeglądać linki znajdujące w tradycyjnych bookmarkach, których nie umieściliśmy w SS. Dodatkowo mamy do dyspozycji podręczny notatnik. Dodatek może rzecz jasna wyświetlać się nam jako strona startowa a jego obsługa jest zbliżona do obsługi tradycyjnych bookmarków, po prostu po kliknięciu ppm w menu wybieramy opcję „dodaj do super start” zamiast „dodaj do bookmarków”.
Download StatusBar
Kolejne rozwiązanie rodem z Chrome, zamiast archaicznego osobnego okna pobierania (które na dodatek we wcześniejszych wersjach TW miewało problemy z poprawnym odświeżaniem) mamy zgrabny pasek postępu na dole przeglądarki. Pobrany plik możemy otworzyć czy skasować bezpośrednio za pomocą tego dodatku. Download StatusBar ma jeszcze sporo innych opcji, którymi możemy zarządzać z poziomu bogatego okna preferencyjnego. Omawiając ten dodatek nadmienię jeszcze jedną rzecz związaną z TimberWolfem i pobieraniem ogólnie. Od wersji RC1 użytkownik ma pełną swobodę co do decyzji miejsca docelowego do którego ma zostać pobrany dany plik (w starszych wersjach musiał pobierać do katalogu, nie było możliwe pobieranie do głównego drzewa partycji, czy RamDysku).
Download Helper
Jeden z kilkunastu a może i kilkudziesięciu dodatków dla Firefoxa ułatwiających pobieranie plików multimedialnych z sieci. Program potrafi pobrać jednocześnie wszystkie filmy znajdujące się na odwiedzanej przez nas podstronie. Znakomicie radzi sobie z popularnymi serwisami filmowymi, w tym rzecz jasna najważniejszym z nich czyli Youtube. W świetle obecnych problemów TimberWolfa z płynnym odtwarzaniem filmów, Download Helper (bądź jakiś konkurencyjny dodatek) to pozycja obowiązkowa.
NoPremium.pl
Dodatek ułatwiający życie użytkownikom strony jak w temacie. Nie ma się co więcej tutaj rozpisywać, wtyczka działa jak trzeba uwalniając nas od częstego odwiedzania strony nopremium.pl i wklejania tam linków.
Saved Password Editor
W aktualnej wersji TimberWolf generalnie nie ma problemu z zapamiętywaniem haseł do witryn. We wcześniejszych wersjach niektóre typy ustawień w zakładce bezpieczeństwo nie chciały poprawnie działać. Wówczas wtyczka była bardziej przydatna, gdyż za jej pomocą można wpisać ręcznie hasła na sztywno. Rozszerzenie pokazuje nam także wszystkie strony do jakich zostały zapisane hasła. Za jego pomocą możemy więc hasło dla danej witryny usunąć, bądź też je wyświetlić np. w wypadku gdy sami go zapomnieliśmy, a chcemy takiego samego użyć dla przy rejestracji na innej witrynie.
Pozostałe zalety
Jest to pierwsza i jak dotąd jedyna w amiświecie przeglądarka potrafiąca odtwarzać dźwięk. Jest to też jedyna przeglądarka którą możemy rozszerzyć o słownik polskiej pisowni. Co prawda nie działa on idealnie, ale jest jakimś tam remedium na brak polskich znaków (po prostu używając z menu proponowanych przez słownik wyrazów zawierających polskie ogonki). Znacznie lepiej niż w przypadku OWB działają serwisy takie jak np. Dokumenty Google, lepiej działa też chociażby edycja wpisów w WordPressie pomimo iż ten informuje mnie że używam starszej wersji FF. Program na Amidze One X1000 jest naprawdę szybki, szybszy niż obie wersje OWB. Generalnie zdecydowanie lepiej i sprawniej da się poruszać po sieci przy pomocy TimberWolfa niż przy użyciu starszej amigowej konkurencji.
Warto wiedzieć
Nie wszystkie opcje Firefoxa znajdują się w oknie preferences. Do części opcji zaawansowanych dostaniemy się tylko wpisując w pasku przeglądarki about:config. Można tam zdefiniować całą masę ustawień, przy czym warto być ostrożnym i posiłkować się opisami about:config dostępnymi na sieci, których niestety na polskojęzycznych serwisach nie ma zbyt wiele.
Timberwolf RC1 dobrze radzi sobie ze skrótami klawiszowymi, warto przyswoić sobie przynajmniej część z nich. ich spis znajdziemy tutaj.
Podsumowanie
Niedawno podjąłem decyzję że to właśnie ten browser będzie moją podstawową przeglądarką i na pewno tego nie żałuję. Oczywiście fakt braku supportu dla polskiej klawiatury zmusza mnie do podpierania się OWB, ale myślę że kłopot ten wkrótce przestanie istnieć. OWB nawet gdyby było nie wiadomo jak rozwijane zawsze pozostanie egzotyką. Firefox to produkt używany na codzień przez dziesiątki czy być może nawet setki milionów ludzi, zawsze będzie w pierwszej lidze. Nie zgadzam się z pojawiającymi się tu i ówdzie stwierdzeniami że w przypadku Amigi są ważniejsze rzeczy do zrobienia. Nie ma rzeczy ważniejszych. W XXI wieku przeglądarka internetowa to absolutnie podstawowa sprawa, zdecydowana większość użytkowników komputerów właśnie przy browserach spędza najwięcej czasu. Mamy co raz więcej aplikacji webowych, świat generalnie przenosi się do chmury. Dobry trzymający standardy program internetowy z pewnością spowoduje że inni nie będą uciekali nam tak szybko. Słowem wszystkim którzy kibicują Amidze powinno zależeć na tym aby bracia Frieden uporali się dającymi jeszcze o sobie znać mankamentami i jak najszybciej doprowadzili do oficjalnego stabilnego wydania TimberWolfa – najważniejszego programu dla naszej platformy ostatnich nastu lat.
Miejmy nadzieję że tempo rozwoju zostanie takie jak jest albo jeszcze przyspieszy,
no i że problem z polskimi znakami szybko zniknie. Zastanawia mnie sprawa wtyczek dla
TW, są one żywcem przenoszone z FF czy może „tłumaczone” z FF na TW, a może całkowicie
pisane pod TW?
TimberWolf jako amigowa implementacja Firefoxa, jest kompatybilny z systemem rozszerzeń dla FF, które w większości są multiplatformowe. Wtyczka napisana przez jakiegoś użytkownika pracującego na platformie Windows, zadziała więc najczęściej i na FF dla linuksa, jak i linuksowych klonach takich jak IceWeasel, jak i na amigowych klonach takich jak TimberWolf. Oczywiście zdarzają się wyjątki które nie chcą dobrze działać, ale generalnie zdecydowana większość rozszerzeń działa ok. To jest właśnie siła TimberWolfa, taki np. OWB nawet jeśli kiedyś dorobi się systemu wtyczek, to będziemy musieli czekać nie wiadomo ile aż amigowcy wyprodukują pięć pluginów na krzyż. W przypadku TimberWolfa, wtyczki pisze dla nas na co dzień cały świat 🙂